poniedziałek, 6 lutego 2012

sanki,dziki i dużo śniegu

przedwczoraj razem z moimi kolegami Rychem i Bambucią poszedłem na sanki.Znaliśmy fajną gurkę w lesie.Zwała się dużą skocznią obok była jeszcze niebezpieczna skocznia.na dużą skocznię przyszły jakieś dzieciaki i postanowiliśmy przenieść się na niebezpieczną ale po fajnym zjeździe z licznymi przewrotkami trzeba było długo na nią wchodzić.Wtedy Bambucia zobaczył nową jeszcze nie ruszaną gurkę w głębi lasu.Od razu tam poszliśmy.Kiedy już byliśmy już u jej stóp zauważyliśmy,że zboczem biegnie dziesięć sploszonych dzików.Żuciliśmy sanki i zaczeliśmy uciekać po jakichś 200 metrach zatrzymaliśmy się i stwierdziliśmy że dzików  
już dawno nie ma.Chyba przestraszyły sie nas pardziej niż my ich.